piątek, 21 czerwca 2013

Rozdział 2

Postanowiłem wejść na Facebooka, żeby mój super zagospodarowany czas nie poszedł na marne. Patrząc z bólem głowy na jasny monitor komputera, poczułem jakby moi znajomi byli sztuczni, tacy pikselowi. Włączyłem sobie profil jakiejś dziewczyny a tu same "focie z rąsi", pomyślałem: Co się z tym, tym pojebanym światem dzieje. Po większym zastanowieniu odszedłem od pożeracza czasu i udałem się potajemnie do sklepu. Nie miałem na to zbyt dużo czasu, gdyż moja wspaniała mama skapnęła się po 5 minutach nieobecności. Wróciłem, i mój los znowu pogrążył się na kanapie. Mijały godziny, a ja ciągle leżałem i leżałem jak zdechły. Kiedy w domu rozległy się odgłosy dzwonku drzwi, poczułem się jak nowo narodzony. W drzwiach stała moja kochana Torri, którą zaprosiłem do salonu. Miło mnie przywitała i zapytała o zdrowie, odpowiedziałem że wszystko w porządku, lecz moja głowa jakby zaraz miała wybuchnąć. Torri opowiedziała mi wszystko co działo się w szkole i powiedziała mi o jej przeszłości; ma ojca który został skazany za kilka morderstw na dożywocie, jej matka jest sławną dziennikarką w Europie i zmuszona została do zamieszkania z dziadkami. Potem zbliżyłem się do niej, lekko pochylając głowę w prawo. Gdy moje wargi zbliżały się do jej ust, poczułem jedynie zimny chłód. Otwierając oczy zauważyłem uciekającą w stronę drzwi Torri. Nagle zrobiło mi się przykro, a za razem poczułem wstyd. Po godzinie zorientowałem się, że popełniłem głupstwo, gdyż po tak krótkiej znajomości postanowiłem zrobić taki krok. Nie zwlekając napisałem do niej przeprosinowego sms-a, i poprosiłem żeby mi wybaczyła. Byłem bardzo zestresowany odpowiedzią od mej ukochanej i co kilka minut zerkałem na ekran telefonu patrząc czy napisała. Widziałem jedynie okrąglutkie zero, które ani mignęło na jedynkę. Po kilku godzinach usłyszałem sygnał sms-a. Przeczytałem go i mój świat równał się z niczym.
"Przepraszam Charlie, nie mogłam tego zrobić
ponieważ.. ponieważ mam chłopaka, na którym
bardzo mi zależy, jeszcze raz przepraszam"
Zaprosiłem Tony'ego żeby o wszystkim mu opowiedzieć. W pewnej chwili poczułem się jakby Tony, był moją super przyjaciółeczką której można powiedzieć wszystko - so hardcore. Kiedy przyszedł wiedział od razu że chodzi o panienkę. Jak zwykle pocieszył mnie suchym tekstem "W dżungli biega wiele różnych panter". Nie chodzi już o to, po prostu sam fakt, że mam takiego przyjaciela. Wracając do ślicznej, dowiadując się o jej chłopaku byłem przerażony, w pewnej chwili miałem myśli samobójcze, gdyż naprawdę   
się w niej zakochałem - ever. Następnego dnia poszedłem po błaganiach u mamy z Tonym do parku, wtedy zobaczyłem jej niebieskie oczęta miziające się z innymi oczami.

10 komentarzy:

  1. Dosłownie... Naprawdę ciekawe te opowiadanie. ;)
    Zapraszam do mnie. ;)
    http://nataliacurriculumvitae.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  2. Ciekawy blog, fajnie piszesz, na pewno będę czytać ;) Czekam na następny rozdział ;)
    Dzięki za komentarz u mnie ;) ;*

    OdpowiedzUsuń
  3. fajnie się zaczyna to opowiadanie, dobrze że dopiero zaczynasz i napisałeś tylko 2 rozdziały bo inaczej nie chciałoby mi się od początku czytać a tak to przeczytałam i nie żałuję, super czekam na więcej :)

    http://carmelovaa.blogspot.no/

    OdpowiedzUsuń
  4. świetnie ;) niestety jestem tu pierwszy raz, ale nadrobię ;)
    Zapraszam do mnie w wolnej chwili: http://outsidekatte.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  5. Hej. Zaprosiłeś mnie na Swojego bloga, więc wpadłam. I chyba zostanę tu na dłużej. Muszę Ci powiedzieć, że byłam nieco zaskoczona. Dlaczego? Bo jest to pierwszy blog, opowiadanie pisane przez chłopaka, które mam okazję czytać. Zaskoczenie oczywiście miłe :)
    Masz fajny styl pisania, taki na luzie, nie pisany na siłę. A ja taki lubię. Czytało mi się łatwo i przyjemnie.
    Współczuję Charliemu. Nie ma nic gorszego, jak rozczarowanie z powodu miłości. Wpadnie Ci ktoś w oko, zakochujesz się, a potem okazuje się, że te wszystkie uczucia legną w gruzach. Bo, a to ta druga połówka nie odwzajemnia uczuć, albo jest zajęta, albo coś jeszcze innego... Trochę chłopak był też szybki. Tak krótko się zna z Torri, a już chciał skraść jej pocałunek. Mam nadzieję, że wszystko się u niego ułoży.
    Zainteresowałeś mnie swoim opowiadaniem. Z niecierpliwością oczekuję na następny rozdział. Dodaje się do obserwatorów i czekam na więcej. Pozdrawiam, Maarit :)

    PS. Dzięki za komentarz u mnie.

    OdpowiedzUsuń
  6. Wraz z jedną z moich ukochanych czytelniczek, postanowiłam założyć kolejnego bloga z opowiadaniem o chłopcach z One Direction. Wejdź i poznaj historię głównych bohaterów! W rolach głównych: Vanessa Paradise, Gabrielle Young, Harry Styles oraz Niall Horan!

    Zapraszam!
    http://baddirection.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  7. Na http://wishmeyourself.blogspot.com
    pojawił się rozdział 19!!

    zapraszam serdecznie!
    przepraszam za spam!:*

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jaka ty musisz byc w chuj pusta osoba. Ja tu oczekuje na komentarze w tresci mojego opowiadania a ty reklamujesz swój zjebany blog juz po raz 2 - polecam nauczyć się troche kultury

      ps. niech wystrzelaja takie bezczelne jebane polaczki

      Usuń